Aktualności | O nas | Konferencje | Seminaria | Publikacje | "Tygryski" | Kontakt | Linki | Mapa serwisu

 

Seminaria

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kodeks pracy a bezrobocie

 

Sama zmiana kodeksu pracy nie rozwiąże problemu bezrobocia. Uelastycznienie kodeksu jest tylko jednym ze sposobów na poprawę sytuacji. Jednak tylko głębokie zmiany strukturalne i instytucjonalne, wraz z szybkim wzrostem gospodarczym na poziomie minimum 5% rocznie, mogą wpłynąć na znaczące i trwałe zmniejszenie stopy bezrobocia.

 

Jak zmniejszyć bezrobocie? Czy wystarczy, jak twierdzą pracodawcy, tak zmienić kodeks pracy, aby „uelastycznić” umowy o pracę tj. móc łatwiej i szybciej zwalniać pracowników? Odchudzenie i odnowienie kodeksu pracy jest niewątpliwie potrzebne. Obecny jego kształt, bazujący na rozwiązaniach jeszcze sprzed 1989 roku i wielokrotnie nowelizowany, nie przystaje już do warunków nowoczesnej gospodarki, gdzie usługi, a nie produkcja, dostarczają większości dochodu narodowego. Do kodeksu wprowadzić więc trzeba szersze możliwości pracy na czas określony, w niepełnym wymiarze godzin czy w ramach wykonywanego projektu. Trzeba też zmniejszyć administracyjne obciążenia związane z zatrudnianiem (przepisy BHP, obowiązki informacyjne etc.), szczególnie dla małych i średnich firm, gdyż wpływają one na podwyższenie kosztów pracy. Jest to tym bardziej ważne, że w obecnej sytuacji finansów publicznych nie jest możliwe obniżenie kosztów pracy przez zmniejszenie podatków czy składek ZUS-u, bo kto za to zapłaci?

 

Zmiany w kodeksie nie są jednak w stanie szybko i znacząco zmniejszyć stopę bezrobocia, gdyż ta jest w największej części uwarunkowana strukturalną i instytucjonalną infrastrukturą rynku pracy oraz tempem rozwoju gospodarczego. Łatwiejsze zwalnianie ludzi nic nie pomoże jeśli lokalne rynki pracy nie będą w stanie znaleźć dla zwolnionych pracowników nowego zatrudnienia (paradoksalnie, w krótkim okresie zderegulowany kodeks może przyczynić się do jeszcze większego bezrobocia, gdyż wiele przedsiębiorstw skorzysta z okazji i zwolni kolejnych pracowników). Dlatego tak ważna jest strukturalna i instytucjonalna infrastruktura tj. na przykład efektywność pośrednictwa pracy prowadzonego przez powiatowe i wojewódzkie urzędy pracy. Wyjątkowa niska jakość i skuteczność pośrednictwa sprawia, że mobilność zawodowa Polaków, choć uwarunkowana również cechami kulturowymi, jest bliska zera. Innym problemem jest kwestia niewystarczającego udziału środków na rozwój lokalny w budżetach jednostek samorządowych, od szczebla gminy do województwa. Finansowe ubezwłasnowolnienie samorządów przez budżet centralny uniemożliwia im walkę z lokalnym bezrobociem. Centralne subwencje kreują za to kulturę uzależnienia od środków z budżetu krajowego, zabijającą lokalną inicjatywę (po co tworzyć programu lokalnego rozwoju, skoro można skoncentrować się na walce o kolejne subwencje z budżetu?).

 

Problem bezrobocia to więc problem zreformowania pośrednictwa pracy i finansów lokalnych. W tym pierwszym pomóc nam może tzw. nowa gospodarka. Dzięki technologiom informatycznym możliwe jest stworzenie krajowej internetowej bazy danych, która byłaby dostępna w każdym urzędzie pracy w całym kraju. Tak więc spawacz z Krosna mógłby sprawdzić oferty pracy i z Krosna i z Warszawy (a może i również ofertę warszawskich mieszkań do wynajęcia?). Przy okazji, internetyzując pośrednictwo pracy, przyczynilibyśmy się do postępu w budowie społeczeństwa informacyjnego. Ponadto, na praktyki w urzędach pracy można by przyjąć świeżo upieczonych absolwentów, aby tłumaczyli petentom jak posługiwać się komputerem, Internetem, i jak korzystać z elektronicznej bazy ofert pracy (może jest to sposób na zmniejszenie problemu bezrobocia wśród absolwentów?).

 

Reformę finansów lokalnych czeka długa droga. Jednak już teraz powinno się uświadamiać lokalne samorządy, m.in. przez oszczędną politykę państwowych subwencji, że muszą one być co raz bardziej zdane na siebie w walce z bezrobociem. Państwo nie znajdzie pracy dla gminnych bezrobotnych. Tylko lokalna przedsiębiorczość i aktywność może zmienić obecną tragiczną sytuację. Przykładów takich aktywnych gmin jest już wiele, jednak ciągle za mało. Akcesja do Unii Europejskiej i związane z tym fundusze mogą dodatkowo bardzo pomóc.

 

Zmiana kodeksu pracy szybko nie zmniejszy bezrobocia. Potrzebne są równoczesne działania reformujące i usprawniające pośrednictwo pracy oraz finanse lokalne. No i oczywiście potrzebny jest nam jak powietrze wysoki, bo co najmniej 5% wzrost gospodarczy. Do takiego tempa wzrostu też nam daleko, ale walczyć o niego trzeba. I to wspólnie. Chyba nawet Rada Polityki Pieniężnej to coraz bardziej rozumie.

 

Marcin Piątkowski

Asystent Dyrektora ds. Naukowych

Centrum Badawcze Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER

Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego (WSPiZ)

e-mail: mpiatek@tiger.edu.pl, web site: www.tiger.edu.pl

 

Artykuł traktuje o zagadnieniach poruszonych w czasie wykładu wygłoszonego w dniu 17 kwietnia 2002 roku w (ALK) im. L. Koźmińskiego, w ramach cyklu co miesięcznych Seminariów TIGER-a, przez prof. Jerzego Hausnera, ministra pracy i polityki społecznej. Więcej na ten temat na stronie internetowej www.tiger.edu.pl