Publikacje
Książki
Eseje
Working Papers
Artykuły
Wywiady
CV
Kontakt

|
|
|
|
Właściwe miejsce w szeregu
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
Krzysztof Grzesiowski – Panie Premierze, jeszcze tylko tydzień
pozostał na rozliczenie podatku od dochodów osobistych. Pan Premier
już tę operację ma za sobą?
Grzegorz Kołodko – Taki właśnie jest ustawowy termin, że rozliczamy
się z podatku od dochodów osobistych do końca kwietnia, czyli ja już
się rozliczyłem, właśnie małżonka wypełnia kwity, bo rozliczamy się,
korzystamy z tego przywileju o wspólnym rozliczaniu się małżonków i
w tym tygodniu nadpłacimy...
K.G. – Czyli będzie dopłata z Pana strony, tak?
G.K. – Tak, ja dopłacam, my dopłacamy, a ile dokładnie, to
w tej chwili liczymy. Natomiast ja oczywiście liczę nasze publiczne
pieniądze i na tym się przede wszystkim koncentruję, żeby dobrze realizować
budżet tegoroczny i od strony dochodów, i od strony wydatków. I mogę
powiedzieć już pod koniec tego czwartego prawie że miesiąca, że idzie
dobrze, to znaczy dobrze w tym sensie, że realizujemy ustawę budżetową
zgodnie z tym, co wynika z budżetu przyjętego przez Parlament i wszystkie
transfery, wszystkie płatności są dokonywane w terminie. A jeśli ktoś
czasami podkreśla to, że dochody są nieco mniejsze niż upływ czasu,
to właśnie dobrze, że Pan Redaktor pyta o te wpłaty z PIT-u, dlatego
że jest pewna arytmia po stronie dochodów i akurat teraz będzie...
K.G. – Co to znaczy arytmia?
G.K. – To znaczy, że strumień dochodów nie jest dokładnie
taki sam jak upływ czasu. W ciągu trzech miesięcy roku, czyli jednej
czwartej, nie mamy jednej czwartej dochodów, albo w ciągu czterech miesięcy
– tak jak teraz – nie mamy jednej trzeciej dochodów, mimo
że jest to jedna trzecia roku, dlatego że na przykład teraz jedni będą
dopłacać z tytułu PIT-u, inni będą pobierać należne im zwroty z tytułu
istniejących ulg bądź innego typu rozliczeń i w związku z tym po czterech
miesiącach proporcje i dochodów, i wydatków wyglądają nieco inaczej.
Tak samo np. po stronie wydatków. Przecież wypłaciliśmy bardzo wiele
pieniędzy, podwyższając bardzo istotnie naszym emerytom i rencistom
świadczenia, a stało się to dopiero w marcu, więc np. z tego tytułu
nie było wydatków jeszcze w styczniu i lutym, ale w marcu i w kwietniu
już są. Ale na razie idzie dobrze i odpukać, choć może akurat nie od
pukania to zależy, tylko od dobrego sterowania finansami publicznymi.
Mam nadzieję, że do końca też tak będzie i z pewnością w tym roku, podobnie
jak w roku poprzednim, nie trzeba będzie nowelizować ustawy budżetowej.
K.G. – Idzie dobrze, powiada Pan Premier, ale czy będzie dobrze,
to tego nie wiemy, stąd to odpukiwanie. Kwietniowy sondaż opublikowany
wczoraj przez OBOP wskazuje, że 82% Polaków krytycznie ocenia działalność
rządu Leszka Millera. Rządu, czyli także Pana, Panie Premierze, bo Pan
jest członkiem rządu Leszka Millera. Jak Pan w tej sytuacji chce realizować
program reformy finansów państwa? Przy takim braku zaufania społecznego?
G.K. – Konsekwentnie. To znaczy co do tego zaufania społecznego
to oczywiście ja bym był szczęśliwy, gdyby było odwrotnie i gdyby ten
wskaźnik, o którym Pan mówi, był wyrazem zaufania i pozytywnej oceny
rządu pana premiera Millera. Natomiast nasz rząd działa na różnych polach
i dobrze by było, żeby może przy następnej okazji (może to warto podpowiedzieć
tym, którzy badają opinię publiczną) sprecyzować, skąd się biorą te
oceny, gdyż moim zdaniem one biorą się przede wszystkim z negatywnych
ocen sfery nieekonomicznej, dlatego że jeśli chodzi o gospodarkę akurat
Główny Urząd Statystyczny, instytucja państwowa, ale – co chcę
podkreślić, nie rządowa, całkowicie niezależna, wiarygodna – podała,
że produkcja przemysłowa zwiększyła się w I kwartale aż albo inni mogą
powiedzieć, że tylko, jednakże jest to aż, zważywszy na bardzo niskie
tempo wzrostu w poprzednich okresach, o 4,4%. I przekroczyliśmy kolejną
barierę, mianowicie zaczęło spadać bezrobocie...
K.G. – O jedną dziesiątą, Panie Premierze, i to sezonowo.
K.G. – Chwileczkę...
K.G. – To żaden spadek.
G.K. – Nie, nie, to nie jest tak, że to nie jest żaden spadek,
dlatego że będziemy do tego tematu częstokroć wracać i ten spadek ma
zarówno swój wymiar koniunkturalny, a więc pewien sezonowy, ale także
koniunkturalny z tego względu, że przyspiesza się tempo wzrostu gospodarczego,
o czym właśnie przed chwilą wspomniałem, i strukturalny. Jest to skutkiem
przede wszystkim przeprowadzonego oddłużenia przedsiębiorstw, z czego
skorzystało ponad 60 tysięcy ludzi. I trzeba pamiętać o tym, że choć
bezrobocie spadło w marcu tylko o 1/10 punkta procentowego, to jednak
około 200 tysięcy miejsc pracy uratowaliśmy w wyniku tego pakietu antykryzysowego,
który zaproponowałem w lipcu i który konsekwentnie przeprowadzamy, a
który daje konkretne efekty. I teraz miesiąc po miesiącu to bezrobocie
będzie spadało. Będzie ono spadało tym szybciej, im szybciej będzie
rosła produkcja. Trzeba to widzieć w całym tym kontekście. Tak że są
tutaj czynniki i sezonowe, koniunkturalne, ale także strukturalne. I
mam nadzieję, że to się będzie także przekładało na oceny polityki gospodarczej
rządu, całego rządu, choć – jak powiadam – wydaje mi się,
że na negatywne oceny rządu rzutują przede wszystkim dzienniki pozaekonomiczne,
co nie jest żadnym powodem do zadowolenia. Natomiast tutaj Panowie zawsze
mnie egzaminujecie z tego, co się dzieje w sferze gospodarki i finansów.
A tutaj powoli, ale myślę, że odczuwalnie dla coraz szerszych grup społecznych
ta sytuacja już się poprawia nieco i będzie poprawiała się coraz bardziej.
Natomiast czy uda się przeprowadzić...
K.G. – No tak, Panie Premierze, ale gdybyśmy teraz wyszli przed
budynek Radia i zapytali przechodniów, czy odczuwają, że to tempo wzrosło,
wzrost gospodarczy jest wyższy, to prawdopodobnie po pierwsze nikt by
tego nie zauważył, a po drugie nikt nie miałby zielonego pojęcia, o
czym mówimy. I potem się bierze takie właśnie 82% braku zaufania dla
rządu Leszka Millera.
G.K. – To zależy, wie Pan, kogo byśmy zapytali i w którą stronę
ten ktoś by przechodził. Jeśli akurat szedłby do pracy i akurat do takiego
zakładu, w którym ta produkcja rośnie i to może akurat o więcej niż
o 4,4%, dlatego że są sektory, w których te przyrosty sięgają kilkunastu
albo nawet kilkudziesięciu procent, to by odpowiedział: Panie, oczywiście,
że się poprawia, idziemy jak burza do przodu, pracuję w sektorze komputerowym
i sprzedaż u nas wzrosła o blisko 50%, o ponad 40%. Natomiast gdyby
Pan spotkał emeryta, to myślę, że też by powiedział, że się poprawiło,
dlatego że gdyby był emerytem uzyskującym przeciętną emeryturę, to powiedziałby:
Tak, już drugi miesiąc z rzędu dostaję brutto ponad 40 złotych więcej.
A dla emeryta z pewnością te 40 złotych więcej ma dużo większe znaczenie
niż dla Pana Redaktora. Natomiast gdyby Pan spotkał kogoś, kto jest
bezrobotnym i dalej poszukuje tej pracy, to by powiedział, że oczywiście,
że nie widzi tej poprawy.
K.G. – I tego spadku o 1/10 bezrobocia.
G.K. – A jeśli byśmy spotkali kogoś, kto straciłby pracę,
to powiedziałby, że jemu się pogorszyło. Wobec tego nie wyciągajmy wniosków.
Ja nigdy nie mówiłem, proszę Państwa, że jest dobrze. Jak tylko czasami
zaznaczam, że poprawia się sytuacja na niektórych odcinkach, co wyraźnie
widać. I nie dzieje się to bez przyczyny, tylko wskutek właśnie tej
strategii powrotu stopniowego, ale konsekwentnego, na ścieżkę szybkiego
wzrostu gospodarczego. I temu ma służyć teraz, ukierunkowaniu, zdynamizowaniu
tej tendencji „Program naprawy finansów Rzeczypospolitej”,
który znajduje się w końcowej fazie uzgodnień, konsultacji, rozmów społecznych,
merytorycznych, politycznych. I będzie jeszcze w tym miesiącu przesłany
Radzie Ministrów, i potem Rada Ministrów przyjmie ten program i będzie
musiała go realizować. Powiadam: będzie musiała go realizować, gdyż
niepodjęcie się konsekwentnie realizacji tego programu w rzeczywistości
byłoby równoznaczne z utratą szansy powrotu na ścieżkę szybkiego wzrostu
gospodarczego. I jeśli w ślad za tym będą poprawiały się notowania rządu,
to dobrze. Natomiast dla mnie najważniejsze jest to, żeby poprawiały
się sytuacje materialne polskich rodzin, konkurencyjność polskich przedsiębiorców,
a z czasem może i to się przełoży także na oceny rządu. Dla mnie to
jest pewna wypadkowa, natomiast celem tej działalności jest przyspieszanie
tempa rozwoju społeczno-gospodarczego i w jakimś stopniu udaje mi się
już to osiągać.
K.G. – Skoro Pan wspomniał o „Programie naprawy finansów
Rzeczypospolitej”... Swego czasu w tym studiu powiedział Pan,
że nie ma sporu między Panem a ministrem Hausnerem. A jak się Panu podoba
taki zwrot: „konstruktywna różnica zdań”? Pozytywnie by
się Pan podpisał pod tym?
G.K. – No wie Pan, zwroty są różne....
K.G. – Żeby było wszystko jasne, to są słowa ministra Hausnera.
To nie jest żaden publicysta.
G.K. – No dobrze, to każdy odpowiada za swoje słowa. Ja powiadam:
jest jeden prezydent, jeden premier, jeden wicepremier, który koordynuje
politykę gospodarczą, kilkunastu ministrów i każdy musi zająć właściwe
miejsce w szeregu. „Program naprawy finansów Rzeczypospolitej”
to jest podstawa i fundament, na którym mają być rozwijane inne wątki
programowe. I klocki, którymi wypełniamy tę przestrzeń, te ramy w postaci
naprawy finansów Rzeczypospolitej, muszą do siebie pasować. Więc każdy
ma prawo – ten czy inny minister, ten czy inny wojewoda, ten czy
inny kierownik urzędu centralnego – mieć inną opinię czy zdanie
w jakichś konkretnych sprawach od wicepremiera i ministra finansów.
Natomiast jeśli zapadają decyzje rządu, to mają się tym decyzjom podporządkowywać,
bo jest jedna polityka gospodarcza, jedna polityka finansowa i ja koordynuję
tę politykę. I o tym wiedzą wszyscy ministrowie, o tym wie również prezydent,
który popiera jednoznacznie ten program...
K.G. – Ale czy to jest tak, że „albo mój projekt i mój
pomysł, albo w ogóle”?
G.K. – No, wie pan, ja nie powiadam, że albo mój, albo w ogóle...
K.G. – Czy Pan bardzo jest przywiązany do tego dokumentu, który
Pan stworzył? Czy dopuszcza Pan zmiany?
G.K. – Dopuszczam zmiany na lepsze, jeśli ktokolwiek ma propozycje
zmian na lepsze, a takie zmiany pojawiają się, a raczej zgłaszają przedstawiciele
związków pracodawców, innym razem związkowcy. Także bardzo wiele cennych
elementów do dyskusji wnoszą ministrowie rządu. W tym czasie takie negocjacje,
konsultacje trwają cały czas i to z wszystkimi ministrami – i
z ministrem środowiska panem Ślezakiem, i z ministrem rolnictwa panem
Tańskim, i z ministrem infrastruktury panem Polem, i z ministrem administracji
panem Janikiem, gdyż jest to program naprawy finansów Rzeczypospolitej.
Także z panem ministrem Hausnerem, który wnosi pewne cenne elementy
do naszej wspólnej działalności. Natomiast powiadam: ten program wyznacza
ramy i fundamenty, na których mają być rozwijane inne wątki programowe.
I wszystkie propozycje, które wzbogacają działalność programową rządu
pana premiera Millera, zawsze będą mile widziane i być może to z czasem
będzie się także przekładało na wyższe notowania naszego rządu. Ale,
jak powiadam, najważniejsze jest skuteczność, żeby lepiej miały się
polskie firmy i polskie rodziny. I od tego jest rząd, żeby tym zadaniom
sprzyjać.
K.G. – Jeszcze w sprawie ministra Hausnera, jeśli Pan pozwoli,
na zakończenie, Panie Premierze. Czy prawdą jest – a mówił o tym
minister Hausner w dzisiejszym wywiadzie dla „Pulsu Biznesu”
– że namawia Pana do bardziej odczuwalnego zmniejszenia obciążeń
podatkowych i zapowiada porozumienie z Panem w ciągu 3-4 tygodni właśnie
w tej sprawie?
G.K. – Nie, to nie chodzi o żadne porozumienie. Ja już powiedziałem,
że każdy ma właściwe miejsce...
K.G. – Ale czy namawia, czy nie namawia, Panie Premierze?
G.K. – Ja namawiam wszystkich ministrów, żeby przyjęli te
pomysły i propozycje, które kierunkowo zresztą rząd już zaakceptował
odnośnie...
K.G. – Czyli Pańskie propozycje.
G.K. – Nie, to są rządowe propozycje, Panie Redaktorze, bo
rząd kierunkowo zaaprobował „Program naprawy finansów Rzeczypospolitej”.
Są to także już propozycje również prezydenta i premiera, gdyż premier
powiedział wcześniej, że „Program naprawy finansów Rzeczypospolitej”
po konsultacjach będzie przyjęty. Natomiast ja również namawiam wszystkim
ministrów... nie tylko namawiam, ja tego od nich oczekuję i do tego
przecież trzeba będzie doprowadzić, aby racjonalizować wydatki, bo jeśli
zaczęliśmy mówić o podatkach, to również mam nadzieję, że Pan Redaktor
i ci przechodnie, o których mówiliśmy, są zainteresowani tym, żeby podatki,
które wnoszą do naszego budżetu, były racjonalnie wykorzystywane.
K.G. – I przede wszystkim żeby były jak najniższe, Panie Premierze.
G.K. – Tak, ale wie Pan, budżet musi być zrównoważony. Budżet
musi być w odpowiednim stopniu zrównoważony i musi się domykać. I jeśli
ktoś dzisiaj zgłasza jakieś pomysły, to ja bardzo jestem skłonny wysłuchiwać
propozycji odnośnie do racjonalizacji wydatków i jak największego stopnia
gospodarności jeśli chodzi o grosze publiczne. Natomiast co do obniżania
podatków – z pewnymi propozycjami wyszedłem, pewne modyfikacje
będą zaproponowane w wyniku konsultacji z przedsiębiorcami i z partnerami
społecznymi, także ze związkowcami, a przede wszystkim z przedstawicielami
samorządów po to właśnie, żeby wzmocnić tę Rzeczpospolitą samorządnościową
czy samorządową. I to ma sprzyjać formowaniu się kapitału. Więc te propozycje,
które przedkładam w „Programie naprawy finansów Rzeczypospolitej”
służą większej, wyższej efektywności, przyspieszaniu tempa wzrostu gospodarczego,
tworzeniu nowych miejsc pracy. I w tych ramach wszyscy ministrowie mogą
spokojnie czynić swoje powinności i miejmy nadzieję, że tak będą i ta
tendencja do przyspieszania wzrostu gospodarczego będzie trwała.
K.G. – Mamy propozycję, żeby już skończyć, bo pora. Dziękujemy
bardzo. Przypominam jeszcze, że tydzień został do rozliczenia podatku
za 2002 rok.
G.K. – Miłego dnia!
|