Publikacje
Książki
Eseje
Working Papers
Artykuły
Wywiady
CV
Kontakt

|
|
|
|
Inflacja spada...
Rozmawiali: Krzysztof Grzesiowski, Henryk Szrubarz
Kolejny dziś nasz gość, wice Premier i Minister Finansów, profesor
Grzegorz Kołodko. Witamy w Sygnałach Dnia. Przysłuchiwał się Pan rozmowie
z Marianem Krzaklewskim - przewodniczącym Solidarności, rozmowie dotyczącej,
podpisanej wczoraj przez Prezydenta nowelizacji kodeksu pracy. Związek
nie zgadza się, twierdzi, że te niektóre zapisy są niekonstytucyjne,
niezgodne z umowami międzynarodowymi, które Polska podpisała.
A jakie jest Pana zdanie w tej sprawie?
Grzegorz Kołodko: No cóż, oczywiście ktoś może się nie zgadzać z tym
co postanowił demokratycznie wybrany Parlament i podpisał demokratycznie
wybrany Prezydent i są także procedury, które wynikające z tego wątpliwości
spokojnie i fachowo, kompetentnie i ostatecznie powinny rozstrzygnąć.
Ja zwróciłbym tylko uwagę może na dwa aspekty tej dyskusji. Po pierwsze
zarówno Solidarność, jak i OPZZ i inni partnerzy społeczni przedstawiający
interesy ludzi pracy z jednej strony, a z drugiej strony pracodawców
uczestniczyli w pracach i to długotrwałych komisji trójstronnej negocjacjach,
konsultacjach, a wypracowujących to, co ostatecznie Parlament - jeszcze
raz powtarzam, demokratycznie wolą większości Polaków wybrany - przesądził
i co Prezydent podpisał. Jest trzy miesięczny okres, aby wszyscy dobrze
mogli się zapoznać z regulacjami, które mają uelastyczniać rynek pracy
i z pewnością rozwiązania, które wprowadza ten kodeks, reformatorskie,
nowoczesne, tak ja je interpretuję - zgodne i z interesami społecznymi,
naszymi, chroniące te interesy pracowników i dbające o poprawę konkurencyjności
pracodawców są zgodne z normami międzynarodowymi. Napewno są wyrazem
pewnego kompromisu, one nie mogą zadowalać w pełni ani pracowników,
których reprezentują Związki Zawodowe, ani też pracodawców, tylko wiecie
Państwo, są dwa rodzaje kompromisów - zgniłe i twórcze. Zgniłe to takie,
że w końcu można to klepnąć i się na to zgodzić, bo wszyscy są w równym
stopniu niezadowoleni.
A twórczy kompromis?
G. K: Twórczy kompromis to jest taki, kiedy czasem trzeba ustąpić pola,
bo nie można mieć wszystkiego. Często jest coś za coś i tutaj Państwo
też m. in. zadawaliście pytanie Przewodniczącemu Solidarności o to,
czy jest dostateczna troska ze strony tego związku o tworzenie nowych
miejsc pracy w obliczu tego, bardzo dużego - choć mam nadzieję już coraz
wolniej rosnącego bezrobocia.
Ale Solidarność mówi na przykład...
G. K: I to jest - mam nadzieję - kompromis twórczy, powinien być, żeby
wszyscy w równym stopniu byli zadowoleni.
Solidarność mówi, że ludzie nie mogą być narzędziem tylko, ale również
i podmiotem.
G. K: I ja się zgadzam.
Muszą mieć swoje prawa.
G. K: Ja się zgadzam, zgadzam się z Ojcem Świętym, zgadzam się ze światłymi
i nowocześnie myślącymi ekonomistami i z pewnością polityka rządów Pana
Premiera Leszka Millera i ta polityka społeczno-gospodarczo-finansowa,
którą ja koordynuję traktuje ludzi i i ich interesy, zwłaszcza pracowników
jako cel nadrzędny. Ja nawet jak na takie kategorie, jak zyski i pieniądz
patrzę instrumentalnie. Dla mnie w odróżnieniu od niektórych liberałów,
pieniądz jest instrumentem. Stopy procentowe są instrumentem, inflacja
jest instrumentem, a celem jest rozwój społeczno-gospodarczy i coraz
wyższy standard życia polskich rodzin i konkurencyjność polskich przedsiębiorców,
bo to się jedno z drugim łączy... Jeśli Ojciec Święty w czasie swojej
wizyty mówi o agresywnej, nachalnej propagandzie i o wolności bez odpowiedzialności,
krytykując takie ultraliberalne podejście do rozwiązywia pewnych trudnych
sytuacji we współczesnym świecie w tej młodej polskiej gospodarce rynkowej,
to ja myślę, że tutaj wszyscy jesteśmy naprawdę zgodni i solidarni.
Więc chodzi o to, aby naprawdę dobrze zinterpretować to prawo.
A druga moja uwaga Proszę Państwa jest taka, w Finlandii np. niedawno
wiele protestów wywoływał zamiar podjęcia decyzji i zbudowania dwóch
kolejnych elektrowni w oparciu o technologię jądrową. I nazajutrz po
tym, jak Parlament demokratycznie wybrany, postanowił, że te reaktory
będą zbudowane skończyła się dyskusja i protesty. Szacunek dla demokracji
polega na tym, że po to sobie wybraliśmy Parlament i Prezydenta i po
to mamy ustawy, które również nakazują nam negocjowanie pewnych spraw
w ramach komisji trójstronnej, że jeśli jest już decyzja, która niektórych
z nas niezadowala - ja też znam wiele decyzji i nie będę ich wymieniać,
które mnie osobiście nie satysfakcjonują jako obywatela, podatnika,
profesora itp, również przecież jestem pracobiorcą, również jestem gdzieś
zatrudniony i mógłbym mieć jakieś inne życzenia, ale szanuję prawo i
szanuję demokrację i dyskusje w zasadzie powinny się zakończyć z chwilą,
kiedy Prezydent - powtarzam - demokratycznie wybrany, podpisał ustawę,
która w demokratycznej procedurze, która z udziałem partnerów społecznych
została uchwalona, a teraz razem z Solidarnością, z innymi partnerami
społecznymi skupmy się na rozwiązywaniu innych trudnych problemów, których
nam nie brakuje. Choć jak widać, z wieści jakie płyną z rynku jest także
trochę dobrych nowinek.
A no właśnie, dobrych czy złych, jak Pan sądzi Panie Premierze, czy
inflacja lipcowa 1,3% w porównaniu z 1,6% w czerwcu to jest dobra, czy
zła wiadomość?
G. K: To jest dobra wiadomość, to jest dowód tego, że jest utrzymywana
dyscyplina budżetowa, dyscyplina finansowa, że zwiększa się konkurencyjność
w naszej gospodarce, natomiast znowu - na pewno nie jest to dobra wiadomość
dla zupełnie wszystkich. Dlatego, że inflacja jest wskaźnikiem przeciętnym,
jeśli Pan Redaktor mówi, że spadła do tylko 1,3% - co jest najniższą
stopą inflacji w czasie polskiej transformacji i nawet dużo niższą niż
w większości krajów zachodnio-europejskich, nie mówiąc już o wschodnio-europejskich,
to trzeba pamiętać, że jest to wskaźnik przeciętny.
Ale ten wskaźnik podobno wynika z niskich cen żywności.
G. K: No więc właśnie, dlatego to np. dla rolników już jest mniej radosna
wiadomość, niż dla konsumentów. Ci z nas, którzy wydają szczególnie
dużo na spożycie, na zakupy żywności, a to są raczej gospodarstwa relatywnie
względnie niżej uposażone, częstokroć takie, które muszą wydawać nawet
ponad połowę swoich dochodów na żywność - dla nich to jest dobra wiadomość.
Natomiast dla producentów, którym ceny zbytu, po których z kolei oni
nam sprzedają swoje towary wzrosły tylko o 1,3%, to nie jest dobra wiadomość.
Ale pamiętajmy, że oni też są tymi, którzy korzystają z tej niskiej
inflacji, dlatego, że my wszyscy sprzedajemy i kupujemy i proszę spójrzmy
wokół siebie, co my mamy do sprzedania, co mamy do kupienia i wtedy
zobaczymy, że to dobrze, że jest niska inflacja. I z tego należy się
cieszyć, bo to także implikacje czy konsekwencje z punktu widzenia przygotowywania
ustawy budżetowej, która opiera się o pewne założenia, co do założenia
wzrostu tempa rozwoju gospodarczego. On jest bardzo marny, albo inaczej,
był w pierwszym półroczu bardzo mały, niski, w zeszłym roku także, ale
teraz już mamy znakomite dane za lipiec, wyraźnie podlega polska gospodarka
takiemu rozkołysaniu i nabiera pewnego tempa w ruchu...
No jeśli chodzi o poziom produkcji z ubiegłego roku w lipcu, natomiast
eksperci uważają, że to jeszcze nie świadczy o stałych trendach, że
gospodarka ruszyła.
G. K: Wie Pan, eksperci różnie twierdzą. To zależy czyi to są eksperci
i kto im za to płaci, co by twierdzili. Natomiast ci, którzy mówią,
że to jeszcze nie jest dowodem stałego trendu, to mają rację. Dlatego,
że sam przed chwilą powiedziałem - sam też jestem ekspertem - że w pierwszym
półroczu wzrost był bardzo słaby, jeśli porównamy pierwsze półrocze
tego roku, z pierwszym półroczem ubiegłego roku, to jeśli chodzi o produkcję
przemysłową, ona była o 1% niższa. Ale kiedy porównamy lipiec, kiedy
następują już pewne zmiany w gospodarce, także w związku z tym pakietem,
który przygowuję, wdrażam, a który będzie w dalszym ciągu dyskutowany
na najbliższym posiedzeniu Sejmu, to już sa pewne procesy pozytywne.
Natomiast przyglądajmy się, rozmawiajmy, a przede wszystkim pracujmy,
chodzi o to, żeby te zdrowe tendencje powstrzymać. I ten wskaźnik, rewelacyjny,
że produkcja wzrosła o 6%, to ja też powiem Państwu - jako ekspert -
nie dajmy się zbyt łatwo zwieść temu, dlatego, że w lipcu tego roku
był o 1 dzień roboczy więcej niż w lipcu w roku ubiegłym, i takie rzeczy
też trzeba brać pod uwagę. Np. w sierpniu w związku z wizytą Ojca Świętego,
a także dlatego, że było święto narodowe mieliśmy bardzo krótki tydzień
pracy. To się odbije w statystyce.
Natomiast ja uważam, że są już pozytywne procesy w polskiej gospodarce
w wyniku realizacji programu rządu Pana Premiera Millera przede wszystkim
przedsiębiorczość i teraz to pchnięcie w postaci tego tzw. pakietu antykryzysowego,
wyraźnie tę tendencję powinno wzmacniać i jeśli te pozytywne różne procesy
będą się na siebie nakładać, to my będziemy coraz wyraźniej to odczuwać
w drugiej połowie roku i w latach następnych. To jest proces, to jest
początek procesu, być może jesteśmy w pewnym okresie zwrotnym i nie
dziwię się, że tak reagują m.in. inwestorzy na warszawskiej giełdzie.
Oni po prostu wierzą w naszą politykę gospodarczą. Oni dają większą
wiarę temu, co robi rząd, niż temu co mówią analitycy, dlatego, że oni
sami potrafią analizować i widzą, że na niektórych odcinkach polskiej
gospodarki zaczyna dziać się dobrze. I tu powinniśmy razem z partnerami
społecznymi pracować jak najwięcej, a jak najmniej protestować. A jak
są decyzje podjęte profesjonalnie i demokratycznie, to po prostu się
im podporządkować. Nawet jeśli nam indywidualnie, czy pewnym grupom
społecznym z jakiś względów one w pewnym okresie nie podobają. W dłuższym
okresie wszyscy powinniśmy być z tego zadowoleni.
Panie Premierze, czas nas powoli dogania, ale Pana prognoza inflacyjna
do końca tego roku... 1,3% teraz, a ile będzie w grudniu?
G. K: W grudniu będzie około 1,7% plus minus... Sądzę, że nie będzie
mniej, jak 1,6%, wątpię, żeby było więcej niż 1,8%. Dlatego, że dość
trwałe są podstawy tej niskiej inflacji, ale to oczywiście zależy od
tego, czy uda nam się dobrze dopracować to nad czym teraz siedzimy bardzo
intensywnie. Czyli budżet stabilizacji i rozwoju, który będzie zaprezentowany
parlamentowi w pierwszych dniach października, a partnerom społecznym,
także związkowcom dużo wcześniej. Zresztą już teraz na ten temat rozmawiamy,
ja się spotkałem w zeszłym tygodniu z Solidarnością i Panem Krzaklewskim,
mówiliśmy o innych sprawach, mówiliśmy o tych reformach rozwiązań pakietu
antykryzysowego i cieszę się, że w tym przypadku mamy także wsparcie,
nasza polityka, te działania ze strony partnerów społecznych. To dla
mnie też jest dobry znak. Otóż czasami pomimo tej retoryki i innego
wyrażania się na zewnątrz, w sumie związkowcy dbają o interes pracowników
i rząd przede wszystkim dba o te interesy. Chodzi o to, by spokojnie
dyskutować i wynajdywać najlepsze rozwiązania. Uważam, że kodeks pracy
jest takim dobrym rozwiązaniem, ale niech na pytanie, które zostało
postawione odpowie także Trybunał Konstytucyjny. A my spokojnie robimy
swoje, żeby dobrze rozwijała się polska gospodarka. I żeby tego optymizmu
racjonalnego było coraz więcej, czego Państwu życzę.
Życzył Państwu nasz gość - wice Premier i Minister Finansów, profesor
Grzegorz Kołodko, dziękujemy bardzo.
G. K: To ja dziękuję Państwu.
|