![]() |
|
Aktualności | O nas | Konferencje | Seminaria | Publikacje | "Tygryski" | Kontakt | Linki | Mapa serwisu |
|
|
Publikacje |
administrator: Witamy Państwa na
czacie z wicepremierem i ministrem finansów, prof. Grzegorzem W. Kołodko.
Zapraszamy do zadawania pytań.
prof. Grzegorz Kołodko:
Narodowy Bank Polski administruje - zgodnie z Konstytucją i ustawami
- częścią zasobów finansowych Państwa Polskiego. Rezerwa rewaluacyjna
jest zabezpieczeniem na wypadek gwałtownego, skokowego wzrostu wartości
złotego, co w takiej mierze, w jakiej sugerowałby poziom tej rezerwy,
nigdy się nie stanie. To tak jakby się ubezpieczyć na wypadek wyzdrowienia.
Z punktu widzenia makroekonomicznego jest całkowicie zasadne wykorzystanie
części rezerwy rewaluacyjnej - około 1/3 - na sfinansowanie części kosztów
nadchodzącego członkostwa Polski w UE i/lub obsługi długu zagranicznego.
Wówczas nie wzrośnie podaż pieniądza krajowego, a tym samym nie pojawi
się z tego powodu żadna dodatkowa presja inflacyjna. Jeśli w tej sprawie
nie byłoby porozumienia pomiędzy Rządem RP a jej bankiem centralnym,
to brakujące środki trzeba będzie znaleźć gdzie indziej. I to z pewnością
rozumieją wszyscy - także Prezes i Zarząd NBP oraz Rada Polityki Pieniężnej.
Brak możliwości sięgnięcia do tych zasobów państwowych wymusiłby drastycznie
cięcie wydatków socjalnych i na rozwój infrastruktury lub poważnie obciążające
społeczeństwo - zarówno ludność, jak i przedsiębiorców - podniesienie
podatków. Nie należy tego czynić i - sądząc, że tak również uważa bank
centralny - dalej staram się, aby w tej sprawie osiągnąć porozumienie. prof. Grzegorz Kołodko:
Nie mam, bo nie ma awaryjnego planu dobrego, a realizacja złych planów
mnie nie interesuje.
prof. Grzegorz Kołodko:
Nic mi o tym nie wiadomo. W Rządzie jest jeden wicepremier ds. gospodarczych
- zarazem Minister Finansów, a także Przewodniczący Komitetu Rady Ministrów
przygotowujący merytorycznie kolejne posiedzenia Rządu - i jako taki
koordynuje całość polityki gospodarczej Rządu. Naturalną rzeczą jest
- zawsze i wszędzie, a już na pewno w warunkach demokracji i w sytuacji,
kiedy ścierają się różne poglądy, a grupy społeczne mają różne interesy,
że ministrowie dyskutują. Więc i my dyskutujemy i z tych rozmów wynika,
że sprawą nadrzędną w tej fazie jest realizacja Programu Naprawy Finansów
Rzeczypospolitej i powrót na ścieżkę szybkiego rozwoju społeczno-gospodarczego.
Temu priorytetowi muszą podporządkować swoje odcinkowe polityki wszyscy
bez wyjątku ministrowie naszego Rządu.
prof. Grzegorz Kołodko:
Podatek liniowy jest sprzeczny z głównymi założeniami strategii rozwoju
polskiej gospodarki, ponieważ nie sprzyjałby ani wzrostowi oszczędności
i szybszemu formowaniu się rodzimego kapitału - co musi być źródłem
ekspansji inwestycyjnej - ani też bardziej sprawiedliwemu podziałowi
dochodów, czego słusznie domaga się społeczeństwo. Sprawa ta ma także
swój akspekt polityczny, o czym wiedzą - jak sądzę - ci, którzy z uporem
godnym lepszej sprawy ponawiają postulaty w tej sprawie. Otóż system
podatkowy ustala Parlament - Sejm i Senat - a także podpis Prezydenta
RP. I wiadomo, że - bez względu na pogląd Ministra Finansów - w Polsce
nie było, nie ma i nie będzie w dającej się przewidzieć przyszłości,
takiego układu sił w Parlamencie, który mógłby wprowadzić rozwiązania
podatkowe, które w większym stopniu obciążałyby średnie i uboższe warstwy
społeczeństwa, a w mniejszym - zamożniejsze i bogatsze grupy. A do tego
przecież sprowadzałby się podatek liniowy. Powtarzanie zatem postulatów
o wprowadzeniu podatku liniowego kojarzyć się może ze znanym z ludowych
powiastek zachowaniem, że oto chodzi o pogoń za króliczkiem, a nie o
to, aby go złapać.
prof. Grzegorz Kołodko:
Mają wielką rolę do odegrania. Zawsze zresztą. I zawsze tak uważałem,
dlatego też podróżując wiele i często po Ojczyźnie, zawsze chętnie spotykam
się z nimi. W tym jednak przypadku - Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej
- rola mediów regionalnych jest szczególna, szczególne bowiem znaczenie
przypisuję w tym programie finansom samorządów terytorialnych. Polska
ma się stać Polską siłą samorządów i społeczeństwa obywatelskiego. A
kondycja jednego i drugiego jest uzależniona od zmian, jakie chcemy
przeprowadzić w sferze finansowania samorządów i zwiększenia wpływu
obywateli na to, co dzieje się w ich regionie - wsi, gminie, mieście,
województwie. prof. Grzegorz Kołodko:
Analitycy CASE mylą się po raz kolejny, proponuję więc, aby pod wszelkimi
szacunkami każdy podpisywał się z imienia i nazwiska i odpowiadał za
to, czy wprowadza opinię publiczną w błąd, ponieważ nie rozumie, nie
ma dostatecznych informacji, stosuje nieprawidłowe metody szacunków,
czy też ze względów pozamerytorycznych - ideologicznych albo politycznych,
interesownych albo osobistych - wprowadza opinię publiczną celowo w
błąd. Co do faktów zaś, to jest oczywiste, że jeśli proponowana miałaby
być neutralna zmiana systemu podatkowego, to - z definicji - jej wpływ
na obciążenia podatkowe byłby neutralny.
prof. Grzegorz Kołodko:
Konflikt wokół Iraku nie ma istotniejszego wpływu na warunki realizacji
PNFRP. Wskutek tegoż konfliktu i jego oczekiwanej eskalacji pogorszą
się nieco nasze terms of trade, czyli warunki wymiany zewnętrznej, ponieważ
nieco szybciej pójdą w górę ceny towarów importowanych, a to ze względu
na prawdopodobny wzrost cen ropy naftowej. Wzrost ten jednak w dużym
stopniu już się dokonał, gdyż rynek zaantycypował to, co dziać się będzie
w najbliższych dniach i tygodniach. Po przejściowym krótkim skoku cen
ropy w górę, niedługo potem obniżą się one. Także zmiany kursu krzyżowego
dolara wobec euro mają pewien wpływ na koniunkturę gospodarczą; mocniejsze
euro jest dla nas bardziej korzystne. Zmiany wszakże w tym obszarze
również w dużym stopniu zostały już zaantycypowane przez rynek.
prof. Grzegorz Kołodko:
Powinno być dla każdego zrozumiałe - od początku do końca - że realizować
mogę tylko taki program i taką strategię rozwoju polskiej gospodarki,
co do słuszności których jestem przekonany. Dziwię się w ogóle, że ktoś
zakładać mógłby, abym mógł firmować złą politykę, z której pryncypiami
i kierunkami się nie identyfikuję. Z tego wynikają oczywiste wnioski.
Tak długo jak służyć mogę swoją pracą sprawom rozwoju polskiej gospodarki,
społeczeństwa i państwa na obecnym stanowisku - czynię to. Ale musi
to właśnie służyć tym celom.
prof. Grzegorz Kołodko:
Tak. Proponuję aby całokształt polityki w odniesieniu do KRUS-u przenieść
do koordynacji przez Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej
i - co ważniejsze - zmienić system naliczania i pobierania składek na
KRUS tak, aby były one uzależnione od dochodowości gospodarstw rolnych.
W rezultacie mniej jako podatnicy poprzez nasz budżet dopłacać musielibyśmy
do systemu ubezpieczeń emerytalno-rentowych rolników...
prof. Grzegorz Kołodko:
Tylko jeśli będzie urzeczywistniony Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej.
Wskutek restrukturyzacji finansowej i oddłużania przedsiębiorstw, co
realizujemy od prawie 9 miesięcy, doszliśmy do sytuacji - właśnie teraz
w marcu - kiedy bezrobocie już nie wzrasta. Jest to bardzo znaczące
osiągnięcie polityki gospodarczej ostatniego okresu, w tym także pomyślnej
realizacji budżetu stabilizacji i rozwoju w pierwszym kwartale tego
roku. Restrkturyzacja finansowa uratowała, jak szacują niezależni eksperci,
blisko 200 tys. miejsc pracy. Wobec tego teraz jest szansa na obniżenie
bezrobocia i wzrost zatrudnienia. Jeśli wdrożony będzie PNFRP w takim
kształcie, jak to proponuję, to bezrobocie będzie spadało w kolejnych
latach przynajmniej o 1 pkt procentowy rocznie i w roku 2006 oscylować
może pomiędzy 12 a 13%. Jeśli zaś Program, który proponuję, nie miałby
być podjęty i zrealizowany, przekroczy ono wówczas 20%. I o to też idzie
gra. Bezrobocie można obniżać tylko na ścieżce szybkiego wzrostu gospodarczego,
co proponuję, a nie poprzez zwiększanie transferów socjalnych i jeszcze
bardziej hojne wydawanie na ten cel pieniędzy podatników. prof. Grzegorz Kołodko:
Nie.
prof. Grzegorz Kołodko:
Nie ma potrzeby wprowadzania takiego podatku. W jakimś stopniu funkcję
tę pełni VAT. Jest natomiast problemem konsekwentne ograniczanie zbyt
częstych, niestety, praktyk stosowania tzw. cen transferowych oraz manipulowania
kosztami i przychodami tak, aby wykazywać brak zysków, choć - co jest
oczywiste - są one często krociowe. Tak więc w ramach istniejących regulacji
fiskalnych kontrolujemy wiele firm, w stosunku do których mogą istnieć
podejrzenia, że stosują ceny transferowe. Jednakże przy tej okazji niejednokrotnie
podnoszone jest larum, że zbyt często i nadgorliwie służby skarbowe
kontrolują przedsiębiorców, w tym także firmy zagraniczne. Robimy to
tylko i wyłącznie w trosce o przestrzeganie reguł gry i nasze - czyli
polskich finansów publicznych - interesy.
prof. Grzegorz Kołodko:
Jest to zbyteczne ogniwo w podziale administracyjnym kraju. Ponadto
w zasadzie nie ma ono własnych dochodów - wynoszą one raptem kilka procent.
Z tego powodu, że mamy powiaty, społeczeństwo, podatnicy ponoszą dodatkowe
koszty wyraźnie przewyższające korzyści z tego płynące. Powiaty są także
zbyteczne z punktu widzenia wyzwolenia jak największej zdolności do
absorpcji funduszy strukturalnych i spójności, które wkrótce mogą popłynąć
wartkim strumieniem z UE.
prof. Grzegorz Kołodko:
Z jednej strony ten Program ma zasadniczo wzmocnić więzy społeczne,
które są już poważnie naderwane, tworząc solidne fundamenty finansowe
dla społeczeństwa obywatelskiego i państwowości silnie usadowionej w
strukturach samorządowych. Zarazem - z drugiej strony - jest on integralnie
związany z naszym zbliżającym się członkostwem w UE. Stamtąd bowiem
możemy uzyskać w najbliższych trzech latach - 2004-06 - aż do 62 mld
zł, wpłacając do naszego wspólnego unijnego budżetu tylko połowę tej
sumy, tj. 31 mld zł. O to więc idzie gra. O 31 mld zł, z których znacząca
część wykorzystana może być właśnie przez władze lokalne - na dokapitalizowanie
naszych szkół, budowy obiektów sportowych i kultury, poprawę stanu dróg,
podwyższanie standardu środowiska naturalnego i wiele innych celów z
zakresu infrastruktury i jakości tego co najcenniejsze naszego kapitału
ludzkiego. Aby jednak móc skorzystać z tych 62 mld, trzeba mieć z czego
wpierw wpłacić wspomniane 31 mld, ale także trzeba mieć dobre projekty,
do czego się przygotowujemy w całej Polsce, oraz środki na ich współfinansowanie.
Dlatego też jutro na posiedzeniu Rządu proponował będę ustrojową radykalną
zmianę sposobu finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Polega
ona na wzmocnieniu finansowym gmin i samorządowych województw poprzez
przekazanie im w całości dochodów z podatków bezpośrednich - znanych
jako PIT i CIT - które od tej pory stałyby się dochodami własnymi samorządu.
Oczywiście działałby równocześnie mechanizm wyrównawczy poprawiający
sytuację tych gmin, które nie byłyby w stanie utrzymać się, li tylko
z własnych dochodów z CIT i z PIT. Jednakże aby żadna z gmin nie poniosła
na tych zmianach strat w stosunku do sytuacji obecnej - a zróżnicowanie
pozycji finansowej gmin jest ogromne - trzeba byłoby dopłacić gminom
w sumie aż ok. 5,7 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Otóż proponujemy,
aby wziąć je z likwidacji wszystkich ulg i zwolnień podatkowych od dochodów
osobistych (oczywiście, przy zachowaniu praw nabytych). Wówczas gminy
miałyby w stosunku do obecnego systemu dodatkowo blisko 6 mld zł co
- po przemnożeniu przez 2, wskutek sięgnięcia w ramach współfinansowania
po środki płynące z UE - dałoby prawie 12 mld zł. I o to też idzie gra.
Czy warto zatem sprzeczać się - albo, jak mówią inni, "walczyć" - o
takie czy inne ulgi, przywileje, branżowe czy partykularne "przywileiki"?
Czy może lepiej - godząc się na to, że w naszej własnej kieszeni będziemy
mieli o kilka czy kilkadziesiąt złotych mniej miesięcznie - mieć dużo
większą "kasę" w naszej gminie, dzięki której powstanie stadion, a może
hala sportowa, a może biblioteka, a może alejka do jazdy rowerem, a
może nowa oczyszczalnia ścieków, a może i to wszystko razem. I o też
idzie gra! Marek: Jak Pan ocenia program
reformy finansów publicznych autorstwa Platformy Obywatelskiej?
|