Czat z wicepremierem prof. Grzegorzem W. Kołodko z 13 marca 2003 - zapis



Publikacje
Książki
Eseje
Working Papers
Artykuły
Wywiady
CV
Kontakt

     

Moderator: Witamy Państwa na czacie z Wicepremierem, Ministrem Finansów, prof. Grzegorzem W. Kołodko. Zapraszamy do zadawania pytań.

MarekX: Czy jest szansa na utrzymanie w przyszłym roku przynajmniej kilku ulg podatkowych? (np. za odpłatną naukę w szkole wyższej)
prof. Grzegorz Kołodko: Jest pod warunkiem, że wpierw będą zlikwidowane wszystkie ulgi.

Marek: Jak ma wyglądać poszerzanie bazy podatkowej? Czy rolnicy zostaną obłożeni PIT-em, a jeśli tak - to czy będzie to na zasadach ogólnych?
prof. Grzegorz Kołodko: Tak, rolnicy powinni być opodatkowani, choć najprawdopodobniej nie będzie to PIT, w takim samym kształcie, w jakim obowiązuje on ludność pracowniczą i innego typu dochody osobiste.

toma: jakie środki zostaną podjęte w najbliższym czasie w celu osłabienia złotówki?
prof. Grzegorz Kołodko: Na marginesie, my w Ministerstwie Finansów mówimy "złoty", a nie złotówka. A co do jego kursu, swoje powiedziałem, kurs znacznie się osłabił, a to dobrze dla polskiej gospodarki, a teraz spokojnie czekam, co powie rynek.

Marek: Czy obniżenie podatków dla najmniej zarabiających i ich podwyższenie - przez likwidację ulg - dla pozostałych podatników rzeczywiście zwiększy skłonność do oszczędzania?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie jest rozważana przeze mnie podwyżka podatków dla osób więcej zarabiających. Problemem jest to, czy w wypadku rezygnacji z ulg i zwolnień uzyskane stąd korzyści, podzielić pomiędzy samorządy terytorialne?, czy też przeznaczyć je na redukcję stawek podatków. Jeśli byłoby wybrane to pierwsze rozwiązanie - a służyłoby to wzmocnieniu zdolności samorządów do absorbcji funduszy strukturalnych z Unii Europejskiej - to nie mogłyby być obniżone, rówocześnie, stawki podatkowe. Jeśli zostanie wybrane drugie rozwiązanie, do społecznej dyskusji pozostawiona jest kwestia, którym grupom podatników?, w jakim stopniu?, zmniejszyć stawki podatkowe.

olek: Jak rozpad koalicji z PSL wpłynie na realizję Programu Naprawy Finansów RP?
prof. Grzegorz Kołodko: Realizacja tego wielkiego programu wymaga stabilnej większości parlamentarnej. Trzeba zatem jej szukać. Z PSL-em albo i bez, ale wtedy trzeba znaleźć innego strategicznego partnera politycznego, któremu naprawdę zależy na korzystnej integracji z Unią Europejską i przyjaznym dla przedsiębiorców oraz ludności systemie podaktowym. Niektórzy uważają, że takim partnerem może być Platforma Obywatelska. Też chciałbym w to wierzyć. Dlatego też zwróciłem się z prośbą do Pana Marszałka Płażyńskiego o umożliwienie spotkania z Klubem Parlamentarnym tej partii, aby przedstawić i przedysktować kierunki naprawy finansów Rzeczypospolitej. Żałuję, że do tej pory moja prośba nie spotkała się z pozytywną reakcją, ale wciąż liczę, iż takie spotkanie i współpraca są możliwe. Są one bowiem bardzo potrzebne.

bani: Panie Profesorze, w jakim maratonie zamierza Pan teraz pobiec?
prof. Grzegorz Kołodko: Myślę biegać 4 maratony rocznie, tak jak to było w zeszłym roku. W tym poza jednym w Polsce, 3 na 3 różnych kontynentach. Zdradzić mogę tylko tyle, że najbliższy biegnę w Europie z numerem startowym 797, ale nie powiem dokładnie gdzie? i kiedy?, ponieważ traktuję to bardzo osobiście i chcę spokojnie dobiec do mety.

MarekX: Jak wojna w Iraku może wpłynąć na plany finansowe względem naszej gospodarki?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie lubię wojen i wolałbym, aby i tej nie było. Jeśli zaś będzie, to pogorszą się terms of trade, ponieważ szybciej pójdą w górę ceny towarów importowanych do Polski - zwłaszcza ropy naftowej - niż ceny towarów przez nas eskportowanych. Zmieni się także kurs krzyżowy dolara do Euro, co zresztą antycypacyjnie, w dużej mierze, już się stało poprzez relatywne wzmocnienie Euro. To zaś jest dla polskiej gospodarki korzystne ze względu na strukturę naszych obrotów handlowych i towarzyszących im płatności. Jeśli chodzi zaś o sytuację wewnętrzną i determinację Rządu oraz, mam nadzieję, Parlamentu, to nie widzę tutaj związków bezpośrednich. A jeśli już, to raczej pozytywnych, poniewaz w ciężkich czasach - a czasy wojny są zawsze ciężkie - klasa polityczna z jeszcze większą troską powinna dbać o nasze interesy narodowe. A to leży nam na uwadze w proponowanym Programie Naprawy Finansów Rzeczypospolitej.

stasiek: Ile dzięki naprawie finansów dostaną do dyspozycji samorządy?
prof. Grzegorz Kołodko: To zależy. Jeśli zrealizowany byłby najbardziej śmiały, ustrojowy wręcz, przełom, który proponujemy w jednym z wariantów, to samorządy miałyby w sumie o ponad 5 mld zł więcej, do swojej dyspozycji, niż w obencej sytuacji. Wzięłyby się one z właśnie likwidacji ulg i zwolnień podatkowych, od podatków od dochodów osobistych, przy równoczesnym przekazaniu tych dochodów, w całości, samorządom terytorialnym.

et: Czy powodem Pańskiego stanowczego "nie" wobec podatku linowego nie jest fakt, iż wcześniej zaproponował go Leszek Balcerowicz?
prof. Grzegorz Kołodko: Stanowcze nie bierze się z tego, że jest to podatek zarówno nieefektywny, jak i niesprawiedliwy. Co ważne, podatek liniowy oznaczałby istotne podwyższenie obciążeń podatkowych dla ludności relatywnie uboższej i o średnich dochodach, a ich obniżenie dla ludności o relatywnie wysokich i najwyższych dochodach. Jest to nie tylko niesprawiedliwe i sprzeczne z oczekiwaniami społecznymi - a traktuję je bardzo poważnie - ale również wpłynęłoby to negatywnie na poziom i gospodarstw domowych, co z kolei nie sprzyjałoby ożywianiu koniunktury polskiej gospodarki, a to jest najważniejsze.

toma: czy tak intensywna praca nie skutkuje zbyt małą ilością czasu dla pana rodziny? Czy córki się nie skarżą, że nie ma Pan dla nich czasu?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie skarżą się, bo są dobre córki. Ale było mi smutno wczoraj, gdyż wyjść z domu musiałem rano o 6.30, a wróciłem po północy. Nawet nie mam czasu z nimi czatować, no to czasami SMS-ujemy. A czasu będę miał więcej, gdy skończę już tę misję, ale wtedy, to one będą jeszcze większe córki...

Monia: Panie Premierze, proszę powiedzieć jakie negatywne skutki dla przecietnego Polaka, takiego człowieka z ulicy jak ja, będą jeżeli nie zostanie przeprowadzona, proponowana przez Pana, naprawa finansów publicznych?
prof. Grzegorz Kołodko: Z pewnoscią nie jest Pan przeciętny, ale zaniechanie tej reformy, dla przytłaczającej większości z nas, oznaczałoby pogorszenie sytuacji materialnej, chociażby dlatego, że wtedy moi następcy niechybnie będą cięli wydatki i podnosili podatki. Ja tego nie proponuję. Ponadto niepodjęcie tej reformy uniemożliwi skorzystanie z szansy, w postaci poprawienia stanu środowiska naturalnego, jakości dróg, bezpieczeństwa publicznego i funkcjonowania naszych lokalnych społeczności i całego państwa. Po prostu - żylibyśmy wówczas, mając mniej pieniędzy, w gorzej funkcjonującym państwie, przy pozrywanych więzach społecznych.

Arturo: Czy będzie się Pan przyczyniał do szybkiej inforamtyzacji kraju?
prof. Grzegorz Kołodko: Moi drodzy, gdyby to ode mnie zależało, to przyczyniałbym się w ogóle do powszechnej szczęśliwości. Oczywiście, że wspieram informatyzację. Zresztą skądinąd zajmowałem się i nadal uczestniczę w pracach naukowych związanych z tzw. nową gospodarką, w krajach posocjalistycznej transformacji. Kierowany przeze mnie instytut naukowy - TIGER - organizuje, w dniach 10-11 kwietnia br., kolejną dużą międzynarodową konferencję na ten temat. Zainteresowanych przy okazji zapraszam, a informacje - jak na nas, internautów, przystało - znaleźć można na naszej stronie internetowej pod adresem http://www.tiger.edu.pl/.

Mandzaros: Jaką możemy mieć inflację na koniec roku - czy możliwe jest aby była to deflacja?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie. Deflacja nam nie zagraża, pomimo tak restrykcyjnej i niesprzyjającej rozwojowi, polityki niezależnego NBP. Na koniec roku zaś stopa inflacji, licząc grudzień do grudnia, oscylować będzie między 1,7 a 2%.

iti: Co Pan sądzi o aferze "Rywingate"?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie gram w tej lidze.

Mandzaros: Dlaczego minister Hausner powiedział, że jedynie 3,0% wzrostu, jest w tym roku możliwe? Czy to oznacza, że rząd zmienił swoją prognozę wzrostu?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie. Być może, wynika to z analiz Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, opartych na innych, niż nasze założenia.
A być może jest skutkiem samokrytycznej oceny, że niedostatecznie skutecznie realizowane są, niektóre wcześniej podejmowane segmenty polityki gospodarczej Rządu, zwłaszcza "Przedsiębiorczość - praca - rozwój". Jeśli zaś dokona się większy postęp w sferze odbiurokratyzowania gospodarki, dalszego wspierania przedsiębiorczości, poprawy zarządzania firmami, skuteczniejszej pomocy publicznej w tych sektorach, do których jest ona kierowana, to będziemy bliżej zakładanego na ten rok wskaźnika. Na razie idzie nie najgorzej, o ile bowiem rok temu, w I kwartale, PKB zwiększył się o marne 0,5%, to w tym kwartale - jak sądzę - rośnie już, aż o 2,3%, a więc wyraźnie szybciej. No, ale do 3,5% jeszcze nam trochę zostało. To przyspieszenie jest przede wszystkim skutkiem sprawnej realizacji restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw, z której korzysta ponad 60 tys. firm, a także, skłaniającej do ekspansji eksportowej, zmiany kursu walutowego. Budżet stabilizacji i rozwoju, sprawnie realizowany w I kwartale tego roku, ma też tutaj swoje pozytywne znaczenie.

Marek: Czy nie jest Pan zaniepokojony tempem spadku wartości złotego?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie.

toma: Jak, Pana zdaniem, najskuteczniej walczy się z korupcją?
prof_Grzegorz_Kolodko: Poprzez wzmacnianie instytucjonalne społecznej gospodarki rynkowej i walkę, z żelazną konsekwencją, z patologiami. I o tym też mówiłem, spotykając się ostatnio z księdzem Prymasem, Kardynałem Glempem, gdyż sojuszników dla dobrej sprawy szukam wszędzie. Ale jako ekonomista wiem, że im wyższy standard moralny urzędników i przedsiębiorców, administracji i obywateli, tym mniej zagrożenia korupcyjnego, ale także wiem, że im silniejsze instytucje - a więc prawo i organizacje oraz regulacje, które na zasadzie kija i marchewki wymuszają stosowanie się do tych reguł gry - tym mniej korupcji. Sądzę, że od kilku kwartałów odnotowujemy już i na tym polu pewien postęp, choć napracować się musimy wszyscy jeszcze wiele, aby poradzić sobie z tą hydrą.

Bobie: Czy uważa Pan że rząd mniejszościowy może przetrwać do końca kadencji Sejmu ?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie.

Rysio: Panie premierze, czy niebyło by lepiej, gdyby emerytury były rewaloryzowane, raz na kilka lat naprzykład w lepszym roku. Moja babcia mówi, że kiedy dostaje co rok kilka złotych, to ją to obraża jako człowieka, chyba lepiej dać ludzom rzadziej, ale więcej pieniędzy...
prof. Grzegorz Kołodko: Zgadzam się i z Panią, i z Pani babcią. I to właśnie proponuję.

Mandzaros: Czy w najblizszym czasie będzemy wykupywać nasz dług zagraniczny np. obligacje Brady'ego?
prof. Grzegorz Kołodko: Obsługujemy dług publiczny, w tym jego część zagraniczną, zgodnie z harmonogramem i z przyjętą przez Parlament, wraz z budżetem na ten rok, "średniookresową strategią zarządzania długiem publicznym". Staramy się, oczywiście, tak obsługiwać dług publiczny, aby jego koszty, w jak najmniejszym stopniu obciążały kieszenie naszych podatników. I to się udaje, w drugiej połowie bowiem, ubiegłego roku, udało się zredukować koszty obsługi tego długu, dzięki czemu o ponad pół miliarda zł był ostatecznie mniejszy deficyt budżetu, a w ślad za tym i mniejszy dług publiczny.

iti: Czy grozi nam Argentyna?
prof. Grzegorz Kołodko: Jeśli zostanie zrealizowany Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej to nie. Jeśli zaś mielibyśmy pójść w kierunku realizacji już zgłaszanych tu i ówdzie "lepszych pomysłów", to będzie to tylko kwestią czasu.

iti: Gdzie Pan jedzie na urlop?
prof. Grzegorz Kołodko: Nie wiem kiedy będę miał urlop?, ani ile będę go miał? W zeszłym roku byłem szczęśliwy, bo leciałem z córką na pełne 6 tygodni - cały akademicki urlop, pierwszy raz od 10 lat! - do 7 krajów Ameryki Środkowej. Dwa dni przed startem wylądowałem w Rządzie. I jestem już tutaj 242 dzień. Jak skończę robotę, to pojadę na urlop. Tym razem pewnie do Afryki.

michal: Jakie perspektywy stoją przed Polską, w ramach akcesji do UE, jeżeli nie zostanie wdrożony Program Naprawy Finansów RP
prof. Grzegorz Kołodko: Marne. Będzie nas kosztowało więcej członkostwo w Unii - będziemy musieli bowiem wpłacić składki i inne opłaty członkowskie przypadające na lata 2004-06 w sumie w wysokości 31 mld zł, a dotrze do naszej gospodarki mniej. Natomiast jeśli zrealizujemy ten program, to pojawi się możliwość zaabsorbowania, aż do 62 mld . I o to - o pomnożenie 31 mld zł, przez dwa - idzie ta wielka gra. Czy można ją przegrać? Można, ale po co? Wygrajmy więc ją razem.


prof. Grzegorz Kołodko: Dziękuję za czat, zapraszam na następny za jakiś czas, a non stop na naszą stronę. Miłego dnia!