Aktualności | O nas | Konferencje | Seminaria | Publikacje | "Tygryski" | Kontakt | Linki | Mapa serwisu

 

Eseje

 

Eseje

Nowe Życie Gospodarcze

Magazyn Olimpijski

Prawo i Gospodarka

Przegląd

Panorama

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jak w tadżyckim banku

        Choć OECD skupia tylko 30 państw, które - formalnie biorąc - zaliczane są do najbardziej rozwiniętych gospodarek rynkowych, to organizacja ta adresuje swoją działalność także do państw pozostający poza jej ramami.  Formalnie, gdyż dołączenie do OECD w ostatnich latach sześciu nowych członków - w kolejności Meksyku, Czech, Węgier, Polski, Korei Południowej i ostatnio Słowacji - komplikuje nieco oblicze tej organizacji. Nowi członkowie nie są bowiem najbardziej rozwinięci ani z punktu widzenia poziomu produkcji, ani też od strony dojrzałości i wyrafinowania instytucji gospodarki rynkowej. Ale i to ma czasami swoje zalety, gdyż w pewnych sytuacjach ich doświadczenia mogą okazać się nawet bardziej przydatne niż gospodarek zaawansowanych w rozwoju.   

        Z inspiracji przede wszystkim Japończyków już po raz piąty odbywa się konferencja na temat rozwoju sektora finansowego w krajach Azji Środkowej. Po pierwszym spotkaniu zorganizowanym w 1995 roku w Istambule, w roku później - już w siedzibie OECD w Paryżu - zajęto się złożoną kwestią złych długów i restrukturyzacją banków, w roku 1997 finansowaniem małych i średnich przedsiębiorstw oraz długookresowymi instrumentami finansowymi, a w roku 1998 rozwojem rynku kapitałowego. Teraz - po kilkuletniej przerwie związanej z trudnościami, jakie przechodził Development Center OECD - odbywa się kolejne spotkanie, tym razem poświęcone różnym aspektom rozwoju sektora bankowego, zwłaszcza związanym z bezpieczeństwem jego funkcjonowania.  

        Konferencja, organizowana we współpracy z Bankiem Światowym i EBOiR, adresowana jest do kierownictw i ekspertów banków centralnych pięciu poradzieckich państw środkowo-azjatyckich - Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu - oraz do Azerbejdżanu i Mongolii. Bez wątpienia w wielu sprawach stricte technicznych mogą oni - podobnie jak my to czyniliśmy kilka jeszcze lat temu - bardzo wiele nauczyć się od "starych" krajów członkowskich OECD, stąd też w konferencji udział biorą fachowcy między innymi z Kanady, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Jednakże niekiedy jeszcze więcej dowiedzieć można się czerpiąc z naszych - polskich i czeskich, węgierskich i słowackich - doświadczeń. Choć nie wszystkie - co cieszy - to jednak większość z typowych problemów nękających słaby sektor bankowy posocjalistyczne gospodarki Europy Środkowowschodniej już przezwyciężyły. Może przy okazji zbyt szybko i zbyt wiele banków przekazując w ręce kapitału obcego, ale przede wszystkim poprzez ich skuteczną restrukturyzację, dokapitalizowanie i sensownie zorganizowany nadzór. Teraz przychodzi zatem dzielić się zdobytymi doświadczeniami, a OECD tworzy ku temu dogodne forum.

Wiele jest różnic strukturalnych i instytucjonalnych pomiędzy transformowanymi gospodarkami Europy i Azji. Chociaż kiedyś wszyscy razem byliśmy w RWPG, to dzisiaj nie ma to już najmniejszego znaczenia, a różnice między posocjalistycznymi członkami OECD oraz poradzieckimi republikami środkowo-azjatyckimi są istotne. Wiele problemów z funkcjonalnością sektora bankowego bierze się w tamtych krajach z jednej strony z niedostatecznego stopnia niezależności banków centralnych, z drugiej natomiast z bardzo wciąż słabej kondycji realnej sfery gospodarki.

O ile w Polsce (pomimo szkodliwego schłodzenia koniunktury gospodarczej w ostatnich latach) poziom PKB w bieżącym roku sięga 127 procent wielkości z roku 1989, to pośród azjatyckich członków WNP waha się on od ledwie 46 procent w Tadżykistanie i 50 w Azerbejdżanie do 68 procent w Kazachstanie i 95 w Uzbekistanie. Ma to oczywiste implikacje dla utrzymywania się portfela złych długów i ogólnej niskiej płynności finansowej. W takiej sytuacji niska jest także skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania, co w sposób oczywisty limituje możliwości ekspansji kredytowej banków komercyjnych.

        Droga do poprawy sytuacji - podobnie jak u nas po załamaniu produkcji na początku lat 90. i w konsekwencji wpędzeniu wielu banków w stan kryzysowy - prowadzi zarówno przez dokapitalizowanie państwowych instytucji pośrednictwa finansowego, jak i przede wszystkim przez dalsze zmiany instytucjonalne. Dokapitalizowanie wszakże jest szczególnie trudne ze względu na kiepską sytuację fiskalną i nader ograniczone możliwości budżetowe. Stąd też w programach restrukturyzacji finansowej uczestniczyć muszą także organizacje międzynarodowe - zwłaszcza Bank Światowy - oraz szerszym frontem musi być do nich dopuszczany prywatny kapitał zagraniczny. A ten, odwrotnie niż w naszym regionie, wcale się do tego nie kwapi, choć - co zrozumiałe - okazuje swoje zainteresowanie wchodzeniem do tych krajów, które dysponują obfitymi zasobami energetycznymi, a więc do Azerbejdżanu, Kazachstanu czy Turkmenistanu. Nie można tego zaś powiedzieć o Tadżykistanie. Góry tam równie solidne jak w Szwajcarii, ale banki - bynajmniej.       

     

Paryż, 7 marca 2001 r.